W domach z problemem alkoholowym panują chaos i smutek. Nie ma w nich miejsca na ekspresję uczuć, spontaniczność czy swobodę. Dlatego osoby współuzależnione nie potrafią dawać upustu swojej radości. Traktując życie bardzo poważnie, unikają zabawy, obawiając się konsekwencji swojego zachowania. Często krytykują osoby, które się bawią i relaksują. Do momentu, w którym odważą się śmiać z samych siebie i swoich problemów.
Współuzależnieni nie potrafią budować samooceny na osobistych sukcesach, gdyż często nie znają swoich prawdziwych potrzeb ani zainteresowań. Podnoszą więc swoje samopoczucie poprzez osiąganie złudnych sukcesów w kontrolowaniu nałogu partnera.
Osoby współuzależnienie są przekonane, że mogą wywrzeć wpływ na pijącego partnera, a w rzeczywistości swoimi działania nieświadomie wspierają jego nałóg.
Mimo niepowodzeń i cierpień, biorą na siebie konsekwencje jego picia, np. usprawiedliwiają przed pracodawcą nieobecności, a tym samym odwlekają decyzję o rozpoczęciu terapii odwykowej.
W Polsce jest około 3 mln osób nadużywających alkohol, w tym około 1 mln uzależnionych. Każda z tych osób ma osoby bliskie, które równolegle ponoszą konsekwencje alkoholizmu.
Sam fakt życia u boku osoby uzależnionej od alkoholu nie oznacza, że niepijący parter czy partnerka stanie się osobą współuzależnioną. Choć jest to warunek konieczny, to jednak aby móc zdiagnozować współuzależnienie partner osoby uzależnionej musi niewłaściwie reagować na jego destrukcyjne zachowania. Ważne jest też to, ile jest w stanie poświęcić za trwanie w toksycznej relacji. Współuzależnienie jest to bowiem zamknięcie w psychologicznej pułapce dostosowywania się do tego, co szkodzi.
Uzależnienie jest chorobą, która wpływa na wszystkich członków rodziny, dezorganizując ich życie. Role w rodzinie zostają zaburzone, co powoduje narastanie frustracji u nieuzależnionego partnera i dzieci. Członkowie rodziny zaczynają skupiać uwagę na osobie uzależnionej i konsekwencjach jego picia. Aby przetrwać, zwłaszcza w sferze uczuć i emocji, zaczynają też adaptować się do życia w nowej, stresogennej rzeczywistości. Przyswajają także wytworzony przez osobę uzależnioną system iluzji i zaprzeczeń: negują problem i na różne sposoby starają się zaradzać przykrym sytuacjom.
Osoby współuzależnienie są przekonane, że mogą wywrzeć wpływ na pijącego partnera, a w rzeczywistości swoimi działania nieświadomie wspierają jego nałóg. Mimo niepowodzeń i cierpień, biorą na siebie konsekwencje jego picia, np. usprawiedliwiają przed pracodawcą nieobecności, a tym samym odwlekają decyzję o rozpoczęciu terapii odwykowej. Co więcej, podejmowane przez nie działania są w rzeczywistości pozorne i nie prowadzą do żadnej pozytywnej zmiany, ponieważ osoby współuzależnione wcale nie chcą wprowadzać ich w swoim życiu. Obecna sytuacja, jaka by nie była, jest dla nich znana i – paradoksalnie – „bezpieczna”. Nauczyły się bowiem funkcjonować w sytuacji permanentnego stresu, i wszelkie odstępstwa, nawet te pozytywne, zburzyłaby znany porządek.
Współuzależnienie jest zatem zespołem skutków psychologicznych wynikających z życia w jednej rodzinie z alkoholikiem, powstałych w bezpośrednim związku z jego chorobą. To swego rodzaju uwikłanie w destrukcyjny układ z osobą uzależnioną, przystosowanie do nieprzewidywalności jej zachowań i stanów. Osoba współuzależniona jest przy tym aktywnym elementem tego układu – nie tylko w nim tkwi, ale go współtworzy.
Współuzależnienie nie jest jednostką chorobową – PARPA definiuje współuzależnienie jako „zespół nieprawidłowego przystosowania się do sytuacji problemowej”, jednak istnieją pewne wzory reakcji, podobnie jak wzory zachowań u osoby uzależnionej. Ich nasilenie bardzo często zależy bezpośrednio od emocjonalnej bliskości uzależnionego i współuzależnionego. Jednocześnie wiele osób żyjących u boku osób uzależnionych od alkoholu nie zdaje sobie sprawy, że ponosi szkody związane z piciem partnera, a dostrzeżenie ich może być pierwszym krokiem w stronę lepszego życia.
Osoby współuzależnione, poza podświadomym dążeniem do tkwienia we wspomnianym bezpiecznym układzie, wykazują potrzebę udowadniania sobie, że są ważne i wartościowe. Współuzależnieni nie potrafią budować samooceny na osobistych sukcesach, gdyż często nie znają swoich prawdziwych potrzeb ani zainteresowań. Podnoszą więc swoje samopoczucie poprzez osiąganie złudnych sukcesów w kontrolowaniu nałogu partnera. Donoszenie butelek z alkoholem, czy sprzątanie bałaganu po alkoholiku powoduje, że czują, że mają wpływ na sytuację i tylko to jest w stanie podnieść ich na duchu.
W domach z problemem alkoholowym panują chaos i smutek. Nie ma w nich miejsca na ekspresję uczuć, spontaniczność czy swobodę. Dlatego osoby współuzależnione nie potrafią dawać upustu swojej radości. Traktując życie bardzo poważnie, unikają zabawy, obawiając się konsekwencji swojego zachowania. Często krytykują osoby, które się bawią i relaksują. Do momentu, w którym odważą się śmiać z samych siebie i swoich problemów.
źródła: www.stopuzależnieniom.pl Współuzależnienie od alkoholu – konsekwencje, W psychologicznej pułapce współuzależnienia